Uwielbiam się malować. Mam tak już od gimnazjum. Kiedyś potrafiłam spędzić 3 godziny malując się przed jakimś większym wyjściem. Teraz, z braku czasu ale też i dzięki nieco bardziej wyrobionej ręce, mój pełny makijaż zajmuje 30-60 minut. Jestem z tych osób, które uznają tylko full make-up albo no make-up. Nie ma nic pomiędzy ?. Więc albo spotkacie mnie w pełnej „tapecie” albo zupełnie saute (czyli bez makijażu, chciałam błysnąć jednym z 5 słów które znam po francusku ?). Poniżej znajdziecie moje top 5 kosmetyków z Rossmanna, których używam do praktycznie każdego makijażu.

1) Podkład Deborah Milano Formula Pura

Cena: 65,99 zł.

Nie mam pojęcia, dlaczego tak późno go odkryłam! To jest jeden z kosmetyków, które nałożysz na twarz i sam robi całą magię. Idealnie się stapia ze skórą, można budować krycie, przetrwa cały dzień. Ale, co najważniejsze – NIE ZAWIERA ŻADNYCH sztucznych, obrzydliwych i szkodliwych dla każdej z nas parabenów i silikonów. Wiecie co jest najlepsze? Że po raz pierwszy w życiu mam tak, że nałożę podkład na twarz i wiem, że nie będę miała wyprysków. Ba, jeżeli jakieś mam to zdarza się, że po jednym dniu chodzenia w makijażu znikają.

Używam tego podkładu ponad rok i nie zamienię go na żaden inny. Miałam tylko problem z dobraniem odcienia. Ale to u mnie standard. Wcześniej mieszałam kolory 00 i o3, ale na ostatniej promocji w Rossmannie dokupiłam pozostałe kolory z tej serii. Dla mnie idealny jest 02. 00 polecam bardzo bladym, a 03 bardzo opalonym dziewczynom. 0 i 01 są różowawe, więc u mnie niestety odpadają. Co nie zmienia faktu, że i tak je zużyję ?. Po wymieszaniu z 03 ich odcień staje się bardziej znośny dla mojej karnacji.

2) Tusz Pump Up z Lovely

Cena: 13,99 zł.

Czy istnieje jakaś beauty blogerka albo vlogerka, która go nie polecała? Ja go uwielbiam. Wcześniej używałam L’Oreal Volume Million Lashes, ale efekt był taki sam. A po co przepłacać? I to w tym wypadku koło 50 zł ?. Pięknie rozdziela rzęsy, podkręca i wydłuża. Nie spodziewajcie się jednak, że będziecie wyglądały jak po wyjściu z salonu przedłużania czy też zagęszczania rzęs. Cudów nie ma. Jak chcecie sztuczne rzęsy, to trzeba je zwyczajnie dokleić ?. Ten tusz zapewni Wam najlepszy efekt, jaki można osiągnąć na naturalnych rzęsach.

3) Pomada do brwi Wibo

Cena: 24,59 zł.

Przed zakupem pomady używałam kredki i cieni. Moje życie uległo totalnej zmianie po zakupie tego produktu. Jeżeli jeszcze nie próbowałyście malować brwi pomadą to zdecydowanie musicie to zrobić! Używając jej nie trzeba się ani wysilać, ani męczyć. Trudno też przegiąć z ilością, jeżeli ma się dobrze dobrany kolor. Jest mięciutka i makijaż brwi zajmuje nią dosłownie 3 minuty.

4) Puder mineralny Lorigine Be Perfect

Cena: 69,99 zł.

W ostatnim czasie bardzo zaczęło mi zależeć, żeby to co nakładam na swoją twarz (i ciało oczywiście też) było jak najbardziej naturalne. Jakkolwiek zniosę kiepski skład cieni do powiek, pomad czy tuszów, tak podkład i puder muszą być dużo lepszej jakości. Mam po prostu wrażenie, że to one najbardziej przenikają w głąb naszej skóry. No bo przecież resztę kosmetyków nakładamy (przynajmniej ja, wiem że są inne techniki) właśnie na podkład i puder. Dlatego też na tych dwóch kosmetykach nie warto oszczędzać. Puder mineralny Lorigine Be Perfect jest utrwalająco-wygładzający i uwielbiam dotykać swojej twarzy, kiedy go nałożę! Jest wtedy idealnie gładka ?. Produkt ten nie należy do najtańszych, ale według mnie warto zainwestować w zdrowie swojej skóry. Ewentualnie poczekajcie na promkę i dorwiecie go za 35 zł.

5) Paleta cieni Eveline Burn

Cena: 48,99 zł.

Wcześniej używałam tylko cieni Inglota, bo żadne drogeryjne nie dorównywały ich pigmentacji. Na szczęście pół roku temu po obejrzeniu któregoś z filmów RLM (Red Lipstick Monster, gdyby jeszcze uchowała się jakaś duszyczka która nie zna Ewy❤️), postanowiłam kupić ten produkt. Muszę powiedzieć, że jak do tej pory jest to najlepsza Rossmann’owa paleta w tych pieniądzach, którą znalazłam. Jest w niej pełno ciepłych kolorów idealnych na jesień. Wykonacie nią zarówno makijaże dzienne, jak i wieczorowe. Znajdziecie w niej cienie matowe i błyszczące, które pięknie się nakładają i blendują. Szkoda mi kasy na cienie z Too Faced czy Anastasia Beverly Hills. Paletka Eveline Burn plus parę innych z podobnej półki cenowej absolutnie mi wystarczają. Dodać muszę jednak, że moja mama dostała alergii od makijażu oczu wykonanego tą paletką. Więc dla kosmetycznych alergików raczej jej nie polecam.

To moje całe top 5 kosmetyków z Rossmanna. Oczywiście mam z tej drogerii dużo więcej produktów, ale chciałam żeby tutaj znalazły się tylko te pod którymi mogę się podpisać. Nie znalazłam jeszcze idealnego bronzera i rozświetlacza. A zakupiłam ich całkiem sporo podczas ostatniej promocji. Może Wy mi coś doradzicie? Macie swoje top 5 kosmetyków, bez których nie możecie się obejść? Chętnie dowiem się jakie! A nóż widelec też mam je w swojej toaletce, ale nie dostały jeszcze swojej szansy ?.