Chyba nikogo z naszych stałych obserwatorów nie zdziwię faktem, iż w listopadzie rzuciłam się na robienie świątecznych zakupów, jak pies na szynkę ?. Po prostu kiedy wchodzę do sklepów i widzę te wszystkie cudowne rzeczy, to mi kompletnie odbija ?. I co gorsza – Piotrkowi też ?. W ten oto sposób, mimo że grudzień się jeszcze nie zaczął, to my mamy już kilka toreb wypełnionych ubraniami, ozdobami i dodatkami związanymi z nadchodzącymi świętami ?. Poniżej posegregowałam Wam zakupy na poszczególne sklepy, w których je robiliśmy.

1. Sinsay

Sinsay mnie przyjemnie w tym roku zaskoczył. Nie sądziłam, że będzie tam aż tyle świątecznych rzeczy ?. Wybór ubrań był naprawdę spory – od skarpetek i kapci, przez koszulki i koszule, aż po swetry i bluzy. Ja zainwestowałam w cudowną koszulę w „ciastki” i lizaki (39,99 zł), kapcie (19,99 zł) i opaskę (12,99 zł). Piotrek natomiast w głupkowate okulary (9,99 zł) ?. Poza świątecznymi rzeczami, kupiłam także mega miły, biały, puszysty, długi sweter z półgolfem. Jest cudowny i kosztował tylko 79,99 zł. Z pewnością niedługo zrobię z nim jakąś zimową stylizację ❤️.

2. Obi

Obi w tym roku zaskoczyło mnie… cenami ?. I to pozytywnie. W poprzednich latach były zdecydowanie wyższe. Teraz są naprawdę spoko. Kupiliśmy tam bombki, gałązki  i suszone pomarańcze. Za bombki płaciliśmy 8 zł/sztuka. Strasznie mi się spodobały podczas jednej wizyty, później ciągle o nich gadałam i Pio pewnego dnia mi je po prostu przywiózł ?❤️. Ich minusem jest to, że wykonane są z plastiku (zorientowałam się o tym niestety dopiero jak Pio mi je dał, w sklepie wyglądały mi na szkło ?‍♀️). Poza bombkami, zainwestowaliśmy w jedną dużą gałązkę (ok. 20 zł) i dwie mniejsze (ok. 10 zł) oraz w suszone pomarańcze (5,49 zł).

3. Pepco

W Pepco kupiłam kolejną świąteczną piżamę ?. W tamtym roku też właśnie z tego sklepu miałam swoją ulubioną świąteczną piżamkę ?. Teraz zainwestowałam też w nocne ubranko dla Pio ?. I pasujące kapcie dla nas dwojga ?. Chcieliśmy zrobić zdjęcia tych zestawów na nas (a nie na podłodze), ale stwierdziliśmy, że takowe wrzucimy na Instagram przy choince, kiedy już ją ubierzemy ❤️. Poza piżamami i papciami, kupiłam też dwie koszulki dla Pio (15 zł/sztuka).

4. Kik

Kik w tym roku mnie na kolana nie powalił. Spodziewałam się czegoś więcej, jeżeli chodzi o ofertę świąteczną. Jednak jest dopiero listopad, więc jest jeszcze spora szansa, że będę te słowa „odszczekiwała” ??. Tymczasem, zaopatrzyłam się u nich jedynie w zielony sweter (ok. 35 zł) i przepiękny kubek (12,99 zł). Kubek to mój absolutny hit i jestem pewna, że dzięki niemu uda nam się zrobić jakieś #instafriendly świąteczne zdjęcia ?.

5. Leroy Merlin

W „Liroju” kupiliśmy na razie jedynie laski (9,90 zł/paczka) i sztuczne kwiaty (6,89 zł/sztuka) na choinkę. Kuszą mnie jednak strasznie ich pozytywki. Pierwszy raz zobaczyłam je w Obi, ale w „Liroju” są trochę tańsze i mocno się nad jedną zastanawiam. Jeżeli nie widzieliście świątecznych pozytywek, to koniecznie lećcie do któregoś z tych marketów! Ja nie mogłam się oderwać od wystawy dobre 15 minut ??!

6. House

Kiedyś omijałam „House” szerokim łukiem. Musiał zdarzyć się cud, żebym weszła w ich rozmiarówkę. Na szczęście teraz już nie ma u nich problemów z większymi rozmiarami i na luzie mieszczę się w XL-kę. Poza tym, często mają fajne kolekcje, więc regularnie z Pio do tej sieciówki zaglądamy. Tym razem trafiliśmy na dostawę świątecznych ciuchów i każde z nas coś dla siebie kupiło. Ja wybrałam koszulkę, która kojarzy mi się z jedną z moich ulubionych świątecznych piosenek (tutaj cała lista) „Coraz bliżej święta” a Pio bluzę z nadrukiem nadchrupanego pierniczka, oczywiście z wymownym przekazem ?.

Robiliście już jakieś zakupy bożonarodzeniowe? Kto jeszcze jest takim świątecznym świrem jak my?