W tym wpisie chciałabym się z Wami podzielić listą, którą spisałam dla siebie przed jednym z egzaminów praktycznych na kategorię C i CE. Z każdym kolejnym podejściem dodawałam coś do niej. Dzięki powtarzaniu sobie tych podpunktów, mniej stresowałam się przed egzaminem. Poza tym, naprawdę większość z tych rzeczy wryła mi się głęboko w pamięć. Warto, żebyście pamiętali o tych podpunktach, bo niestety często niezastosowanie się do nich, prowadzi do negatywnego wyniku egzaminu. Przetestowałam to na własnej skórze ??.

1. W trakcie jazdy trzymać się prawej strony

Dzięki trzymaniu się prawej strony jezdni, umożliwiamy samochodom jadącym za nami bezpieczniejsze wykonanie manewru wyprzedzania. Ja nawet jadąc osobówką jak mi się nie spieszy, to trzymam się prawej strony. Uważam, że to fair w stosunku do kierującego, który jedzie za mną. Egzaminatorzy także zwracają na to uwagę.

2. Uważać na rowerzystów i pieszych

Piesi i rowerzyści są bardzo często przyczyną niezdanych egzaminów na prawo jazdy. Nie zliczę, ile razy ktoś prawie by mi wszedł, albo wjechał pod koła ciężarówki w trakcie robienia kursu. Gdybym nie była na to uczulona, mogłoby się skończyć niezbyt ciekawie. Ludzie zwyczajnie nie myślą i chodzą z głowami w telefonach. W trakcie egzaminu trzeba szczególnie rozglądać się przy skrętach, przystankach tramwajowych i autobusowych oraz przejściach dla pieszych. Bardzo dużo osób wysiadając z komunikacji miejskiej próbuje od razu przebiec przez ulicę. Są też tacy, którzy stoją sobie i np. piszą smsy przy przejściach dla pieszych ?‍♀️ i nie wiesz, czy delikwentowi ustępować, czy jechać. Na egzaminie zawsze warto się rozglądać i zatrzymać, jeżeli nie masz pewności.

3. Nie najechać kołem na linię lub krawężnik

Krawężnik jest rzeczą zrozumiałą. Może się ukruszyć. Poza tym, najechanie na krawężnik stwarza niebezpieczeństwo dla pieszych. Gorzej jest dostosować się do tego, żeby nie najechać na linię. Przecież w większości niczym to nie grozi (lepiej wziąć większy zajazd i najechać na linię (albo ją przekroczyć), niż np. zgarnąć tyłem przyczepy sygnalizator albo znak ?). Pocieszę Was, że uważać musicie na to tylko w trakcie egzaminu. Nie spotkałam jeszcze kierowcy ciężarówki, który w swoim życiu nie najechałby kołem na krawężnik, albo linię. Niestety nasze drogi nie są w pełni przystosowane do długich zestawów. Pamiętajcie, że jeżeli najedziecie na krawężnik, albo linię to na 99% zostaniecie oblani.

4. Ustępować pierwszeństwa

Lepiej ustąpić pierwszeństwa większej liczbie aut, niż wyjechać za szybko. Nie przejmujcie się, jeżeli egzaminator powie coś w stylu „długo będziemy jeszcze stać?”. Tak naprawdę, to on nie ma prawa Was poganiać. To Wy prowadzicie i Wy decydujecie, kiedy jest bezpiecznie. Powiem Wam jeszcze ciekawostkę. Oblali mnie raz za to, że wyjechałam w prawo ze skrzyżowania na drogę dwupasmową, gdzie prawy pas był wolny a lewy zajęty. Zrobiłam to samą ciężarówką (kategoria C), więc bez problemu się zmieściłam w liniach, ale egzaminator stwierdził, że wymusiłam pierwszeństwo ?. Podobno oba pasy powinny być wolne i mój egzaminator to nawet osobówką czeka, aż przejadą auta z obydwóch pasów (ciekawe, czy tak samo robi włączając się do ruchu na autostradzie ???).

5. Nie przekraczać dozwolonej prędkości i jednocześnie nie jechać za wolno

Jak mnie to wnerwiało w trakcie egzaminów, to szok. Jeden egzaminator Wam powie, że należy jechać z maksymalną możliwą prędkością, żeby udowodnić, że panuje się nad autem. A drugi Was za maksymalną dopuszczalną prędkość obleje ?‍♀️. Tak samo, jeżeli będziecie jechać zbyt wolno. Ja polecam jechać ok. 5 km/h mniej, niż jest dozwolone. U mnie to się sprawdziło. Nikt nie czepiał się „dynamiki jazdy”.

6. Pamiętać o włączaniu kierunkowskazów na placu manewrowym , na rondzie i przy zmienianiu pasów

Przede wszystkim pamiętajcie o kierunkach na placu. Ja zapomniałam tylko raz – przy parkowaniu równoległym (podobno najgorszy manewr ciężarówką). Musiałam przez to powtórzyć cały manewr. Na szczęście się udało i wyjechałam na miasto. Pamiętajcie jednak, że to kuszenie losu. Raz wyjdzie idealnie, ale zapomnicie dać kierunek a za drugim razem możecie potrzebować np. dwóch korekt i już kicha, wynik negatywny. Jeżeli chodzi o rondo, to ja zdawałam jeszcze w czasie, kiedy obowiązkowo trzeba było dać lewy kierunek wjeżdżając na rondo, kiedy chciało się zawrócić. Teraz już chyba tak nie jest, więc zapytajcie swojego instruktora. Koniecznie włączcie kierunkowskaz na długo przed zmianą pasa ruchu, albo przed skrętem. W Łodzi jeden egzaminator bardzo zwracał uwagę na to, żeby kierunek mignął więcej niż 3 razy ?.

7. Nie stresować się

To chyba najważniejszy podpunkt, którego ja nie mogłam opanować ?. Stresowanie się nic nie daje. Może jedynie pogorszyć sytuacje. Spójrzcie na to tak – przecież to czy zdacie egzamin za pierwszym, czy za dziesiątym razem nie będzie miało znaczenia ?. Ucierpi trochę Wasza kieszeń, ale sobie to odbijecie ?.

8. Mieć w dupie głupie i żałosne komentarze egzaminatora

Och jak mi było ciężko mieć w dupie te przeróżne docinki! Wiecie, że jestem wybuchową i dosyć pyskatą osobą. Podczas jednego z egzaminów zużyłam całe pokłady swojej cierpliwości, żeby nie wyjechać z mordą na egzaminatora. Jeszcze gorzej, bo napłynęły mi łzy do oczu przez to, że musiałam się hamować z puszczeniem gościowi odpowiedniej wiązanki. Skurczybyk czepiał się dosłownie wszystkiego. Opiszę Wam to we wpisie z przebiegiem moich egzaminów na C i CE. W każdym razie moja rada jest taka, żeby traktować egzaminatora jak powietrze i tylko wytężać słuch przy wszelkich skrzyżowaniach i rondach, żeby wiedzieć, w którą stronę macie jechać.

9. Pamiętać zrobić zajazd

To akurat bardzo ważna kwestia i warto ją sobie utrwalić. Wykonywanie zajazdu jest konieczne, żeby niczego nie uszkodzić w trakcie jazdy ciężarówką. Należy robić zajazd od lewej linii przy skręcie w prawo i od prawej linii przy skręcie w lewo. To także ustrzeże Was w trakcie egzaminu przed najechaniem na linię, lub krawężnik (inną kwestią jest, że na niektórych skrzyżowaniach zajazd nie wystarcza, żeby nie najechać na linię lub krawężnik?‍♀️, ale egzaminator Was na takie nie poprowadzi).

10. Nie trącić gałęzi lusterkiem

Gdybym została oblana za trącenie lusterkiem gałązek od krzaków rosnących przy drodze w trakcie egzaminu, to bym się odwoływała na 100% i zrobiła burzę w WORDzie. Byłam już jednak wcześniej przygotowana przez instruktora, gdzie egzaminatorzy jeżdżą, żeby kursanta za to oblać i nigdy nie trąciłam tych cholernych gałązek. Oblewanie za to, uważam jednak za skurwysyństwo wyższego szczebla, bo to nie jest wina kursanta, że krzaczory wchodzą na jezdnię. A wiem, że w Łodzi jest to praktykowane.

11. Komunikować zamiary

Egzaminator nie siedzi Wam w głowie i nie widzi w lusterkach wszystkiego tak dobrze, jak Wy. Warto więc komunikować na głos swoje zamiary, żeby się biedak nie wystraszył i Was przez pomyłkę nie oblał. Przykładowo, jeżeli ktoś ustępuje Wam pierwszeństwa przy zmianie pasów ruchu, zakomunikujcie „korzystam z uprzejmości innego kierowcy/uczestnika ruchu”. W ten sposób egzaminator nie ma prawa przerwać egzaminu – na nagraniu będzie słychać, że poinformowaliście go o tym, że ktoś Was przepuszcza na drodze ?.

12. Rozglądać się przed przejazdem przed tory kolejowe

Zarówno na egzaminie, jak i w prawdziwym życiu ? nie polecam wjeżdżać na tory kolejowe bez uprzedniego rozejrzenia się w lewo i w prawo. Było już mega dużo przypadków, kiedy rogatki były uniesione, a pociąg pędził jak szalony. Egzaminatorzy zwracają na to szczególną uwagę od kiedy była ta akcja, co instruktor zostawił kursantkę w samochodzie na torach i ta zginęła, rozjechana przez pędzący pociąg. Masakra. Rozglądajcie się dokładnie nie tylko po to, żeby zdać egzamin, ale także zostać przy życiu.

13. Myśleć samodzielnie

Bardzo ważna umiejętność w trakcie egzaminu, to zwyczajnie zostać sobą i jechać tak, jak w trakcie jazd z instruktorem. Nie myślcie o egzaminie, egzaminatorze, swoich umiejętnościach, itp. Skupcie się na drodze i jeździe. Myślcie samodzielnie, prowadźcie po swojemu (byle zgodnie z przepisami ?) i udowodnijcie, że czujecie się pewnie za kierownicą. A egzaminator to tylko klient w taksówce, który wskazuje Wam, gdzie macie jechać ?.

14. Hamować biegami i używać retardera

Mój instruktor bardzo zwracał na to uwagę i praktycznie ułamek moich hamowań był przy użyciu hamulca. Super operowało mi się biegami i retarderem. Podobno w trakcie egzaminów bardzo zwraca się uwagę, żeby kursant był zaznajomiony z jazdą eko. No właśnie, podobno. Łódź rządzi się swoimi prawami i mnie jeden egzaminator opieprzył za hamowanie biegami ?. Normalnie się mnie zapytał, czy potrafię używać hamulca i kazał mi się zatrzymać na żądanie w wyznaczonym miejscu. Według niego hamowanie biegami wygląda ta, że jedziecie na 5 biegu i jak już samochód się zatrzyma (przy użyciu hamulca), to przerzucacie na 1 bieg ???. Dla mnie tam była gitarka, mniej roboty w trakcie jazdy ?. Po tym egzaminie (był negatywny, ale nie z powodu hamowania ?) już nie bawiłam się w hamowanie biegami i retarderem na innych. Żaden następny egzaminator nie zwrócił uwagi na eco driving. Także ten… Łódź kurwa ???.

15. Nie mówić egzaminatorowi, że to Wasze pierwsze podejście

Nawet jeżeli to rzeczywiście Wasze pierwsze podejście, to mówcie że drugie (za pierwsze mając w myślach egzamin teoretyczny ?). Kursant, który skończył jazdy wcześniej niż ja i poszedł na egzamin miał sytuację, gdzie cały egzamin przebiegł prawidłowo i przy podpisywaniu druczku przez egzaminatora wygadał się, że to jego pierwsze podejście. Wiecie, że ten bezczelny typ (z którym ja też miałam pierwsze podejście do kat. C) stwierdził, że tak nie może być i w takim razie egzamin ma wynik negatywny?! To się nazywa skurwysyństwo level master. Ale takie jest życie. WORD musi zarobić, a premie egzaminatorów mają się zgadzać.

Na koniec chciałabym Wam tylko uzmysłowić, że nie ma znaczenia za którym podejściem zdacie egzamin. Byle się nie poddać i walczyć o ten wynik pozytywny. Pamiętajcie, że WORDy utrzymują się z kieszeni kursantów. Miejcie na uwadze to, że w interesie egzaminatorów nie jest jak najszybsze wystawienie Wam wyniku pozytywnego. Wręcz odwrotnie. Uwierzcie mi, że ja trafiłam tylko na jednego egzaminatora, który zachowywał się normalnie w trakcie egzaminów. I u niego zdałam obie kategorie ❤️. Inni albo mnie tak wkurwili, albo rozstroili, że po prostu udawało im się na czymś mnie złapać. Powtarzajcie sobie jeszcze, że tylko ten raz macie tak idealnie przejechać trasę egzaminacyjną. Później już tylko papier w dłoń i jeździjcie jak sami uważacie za stosowne i bezpieczne dla innych uczestników ruchu ?.