W tym wpisie chciałabym się z Wami podzielić naszymi doświadczeniami w poszukaniach pracy jako kierowcy zawodowi w podwójnej obsadzie. Nie mieliśmy ułatwionego zadania, ponieważ dostarczenie mojej karty kierowcy i prawa jazdy zbiegło się z „wybuchem” pandemii. Dzięki koronawirusowi wiele firm zbankrutowało, a część kierowców zawodowych z dużym doświadczeniem zostało zwolnionych. W ten sposób truckerski rynek pracy nagle zamiast deficytu osób z odpowiednimi uprawnieniami, miał ich nadmiar. Na szczęście nie trwało to długo. Ale zacznijmy od początku…

Wyrobienie uprawnień i co dalej?

Zacznijmy od tego, że my od ponad roku wiedzieliśmy, że chcemy jeździć razem. Zapisałam się na prawo jazdy w czerwcu 2019 roku, ale zaraz po tym dostałam pracę jako manager (zawsze chciałam pracować na takiej pozycji ??), więc odsunęłam prawko na drugi plan i wznowiłam je dopiero po rzuceniu owej pracy (październik). Co tu dużo mówić – hajs mi się nie zgadzał. Miałam nienormowane godziny pracy i potrafiłam tam siedzieć np. od 18.30 do 10 rano. A kasa mimo, że była spora (realnie 8-12 tysięcy możliwe do zarobienia w miesiąc), to jednak jak sobie podliczyłam godziny, nie wychodziło to zbyt różowo (zapieprzałam jak na 2 etaty). Kiedy skończy mi się lojalka, to Wam więcej o tym opowiem ?.

Wystartowałam więc z robieniem kursu w październiku, skończyłam go na początku grudnia. Zostały „tylko” egzaminy, czyli ta najtrudniejsza część (możecie o nich poczytać tutaj). Uporałam się z nimi dopiero pod koniec lutego i od razu złożyłam papiery o wydanie prawka i karty kierowcy. Czekałam na nie około 3 tygodni, więc pracy w podwójnej obsadzie zaczęliśmy szukać dopiero pod koniec marca. Poniżej opiszę Wam, gdzie jej poszukiwaliśmy i który portal okazał się tym szczęśliwym.

OLX, pracuj.pl i inne portale z ogłoszeniami

Nie było chyba portalu z ogłoszeniami o pracę, gdzie nie zajrzeliśmy. Braliśmy pod uwagę każdą ofertę i wysyłaliśmy CV praktycznie wszędzie. Jedyny odzew był z ogłoszeń na OLX. Reszta nie odpisała ani słowa.

Ritex

Najpierw trafiliśmy na firmę Ritex, która wrzucała ogłoszenia na podwójną obsadę gdzie się dało. Pisali w nich, że przyjmują pary i kobieta może być bez doświadczenia, lub nawet w trakcie zdobywania uprawnień. Odzew od nich był praktycznie natychmiastowy. Kazali mailowo wysłać nasze wszystkie dokumenty (skany świadectw pracy, moich dyplomów ze studiów i innych rzeczy). Telefonicznie prosili nas, żebyśmy poczekali, bo jest pandemia, nie są pewni przyszłości, ale chcą nas zatrudnić. Więc stwierdziliśmy razem, że jeżeli są zdecydowani to ok, poczekamy.

I tak sobie czekaliśmy aż do maja, będąc co tydzień przekładani przez rekruterkę. W końcu Piotrek się wkurzył (tydzień po majówce), zadzwonił do nich i oznajmił, że muszą się wreszcie zdecydować, bo my nie będziemy tkwili w zawieszeniu przez rok. Wtedy nagle rekruterka stwierdziła, że jej bardzo przykro, ale już kogoś zatrudnili z większym doświadczeniem. Piotrek zapytał więc, czemu do nas nie zadzwonili, żeby poinformować, żebyśmy dalej szukali, bo oni się rozmyślili. Odpowiedź była żenująca – „ale my się na nic przecież nie umawialiśmy, mogli państwo cały czas pracy szukać”. Piotrek odparł, że przecież prosili, żebyśmy czekali. Pani została zbita z pantałyku i nie wiedziała już, co odpowiedzieć.

Po kilku dniach wysłałam maila z prośbą o usunięcie wszelkich naszych danych, bo według mnie zostały one wyłudzone, skoro nie mieli w planach nas zatrudnić. Dbajcie o to, żeby o tym pamiętać, jeżeli wyślecie jakiejś firmie swoje ważne dokumenty, a nie zostaniecie przyjęci. Ciekawe jest to, że trzy dni po tym telefonie na wszystkich portalach znów zostały wrzucone ogłoszenia Ritexu. Później rozmawialiśmy z kilkoma podwójnymi obsadami i wszyscy zgodnie stwierdzili, że mieliśmy szczęście, bo Ritex jest koszmarną firmą do pracy i często kręcą. Poza tym, bez przerwy szukają kierowców. A to raczej o czymś świadczy (i nie mówię tu o „dynamicznym rozwoju firmy i powiększaniu floty” ?)

Demony ❤️

OLX okazał się jednak naszym szczęśliwym portalem. Kiedy w czerwcu pojawiło się nowe ogłoszenie od anonimowej firmy i Piotrek zadzwonił z pytaniami, zostaliśmy od razu przyjęci. Musieliśmy tylko poczekać, aż Pio skończy się umowa o pracę we wcześniejszej firmie i pojechać na krótki urlop ?. Do tej pory jesteśmy wdzięczni Demotrans, że nas zatrudnili, nie oszukali i nie kręcili. Byli od początku zdecydowani, przekazali nam jasne instrukcje i bez owijania w bawełnę, opowiedzieli o zarobkach. Jak do tej pory, wszystko się zgadza (pracujemy dwa miesiące).

Grupy na Facebook’u

W akcie desperacji po zajściu z Ritexem, dodałam się do kilku grup na Facebook’u o nazwach w stylu „praca dla kierowców”. Z góry napiszę, żebyście we wstawianym przez siebie poście nie wpisywali stawki, jaką chcecie zarabiać. 90% sioferów zacznie Wam pisać w komentarzach, że to za mało lub za dużo. A tylko 10% komentarzy będzie dotyczyło tematu i Ci normalni kierowcy podpowiedzą Wam firmy, do których możecie spróbować zaaplikować. Co przeczytałam ja, kiedy wstawiłam ogłoszenie ze stawką minimalną 7k/os. miesięcznie? Że sobie żarty robię, bo 14k to prezydent zarabia (a moja praca przecież jest mniej warta… ?‍♀️), że jest pandemia i żebym się cieszyła, jeżeli w ogóle ktoś mnie przyjmie i mam brać „co łaska” a nie sobie stawki wymyślać, że nie mamy doświadczenia na międzynarodówce i możemy sobie pomarzyć, że ktoś nas przyjmie i inne tego typu bzdety.

Hejt

Poniżej wstawiam Wam mój post i kilka screenów komentarzy. Szkoda tylko, że większość tych pajaców skasowała swoje wypociny, ukryła je, albo mnie zablokowała, bo skończyły im się argumenty. Ach, i ciekawostka – siofer, który twierdził, że 7k to za dużo, nie mamy szansy na taką stawkę itp. i napisałam mu ostatnio, że mamy po 9k (bez premii) oznajmił, że to mało i on to ma więcej (opis jego profilu „mało się zarabia, żyje się jak hrabia) ???. Mózg mu chyba na jakimś parkingu wypadł przy sikaniu na koło ?. Wiecie, generalnie mogłabym „nadstawiać drugi policzek” i dać się na tych grupach gnoić. Jednak mój samorozwój nie wszedł jeszcze na ten poziom. Jeżeli ktoś jest dla mnie podły, odpowiadam mu w ten sam sposób. Jeżeli ktoś jest dla mnie dobry, staram mu się to w dwójnasób wynagrodzić. Nienawidzę wywyższania się i życzenia innym gorzej, może dlatego w tych komentarzach ostro reagowałam. Teraz już raczej w grupach dla kierowców nic nie piszę, bo tam zawsze jest jeden wielki hejt.

Grupy na Facebook’u są o tyle fajne, że często rekruterzy wstawiają tam ogłoszenia i można coś dla siebie znaleźć. Wiele ofert jest do firm niemieckich, z niemiecką umową o pracę i np. polskim dyspozytorem. Obecnie patrzyłabym tylko na te ogłoszenia, pisanie własnych postów spowoduje tylko rozpoczęcie przez sioferów gównoburzy w komentarzach, bo przecież oni wiedzO lepiej, wszędzie byli, wszystko widzieli, zarabiają po 10k i w każdy łykend siedzą w domciu ?. A Ty masz od początku zapierdalać jak osioł za grosze, bo nie masz doświadczenia i oni tak zaczynali, więc Ty też musisz. Zróbcie mi przysługę i nigdy tych idiotów nie słuchajcie. Macie prawo zarabiać dokładnie tyle, ile chcecie, a nie ile mówią inni. To Wy powinniście wiedzieć, na ile wycenić własną pracę i nikt nie ma prawa zaglądać Wam do portfela.

Bezpośredni kontakt z firmami (mail, telefon)

W trakcie naszych poszukiwań, wysłałam kilkadziesiąt maili, a Pio telefonował do kilkunastu firm. Na żadnego maila nie dostałam odpowiedzi. Ani od firm polskich, ani zagranicznych. Z telefonami były jeszcze większe jaja. Piotrek razu jednego dodzwonił się do typowego „dziadtransa”, który nie dość, że stwierdził, że zbyt wiele oczekujemy, to jeszcze powiedział, że żadna z nas podwójna obsada ?. Kazał Piotrkowi powiedzieć, jakby pojechał z Łodzi do Madrytu. Piotrek stwierdził, że jak to „jak”? Odpala nawigację i jedzie, jak mu wskaże. Został wyśmiany.

A my mamy do tej pory ubaw z tej rozmowy, bo wielu starszych, bardziej doświadczonych kierowców prosi nas o pomoc we wskazaniu drogi, czy dogadaniu się (ten angielski to jednak mi się przydaje ?). Także Kochani, brak doświadczenia wcale nie oznacza, że nie będziecie potrafili dojechać do Madrytu. Tak samo jak kilkadziesiąt lat doświadczenia nie sprawi, że będziecie alfą i omegą. Trzeba umieć korzystać z nawigacji, czy map i nie wstydzić się prosić o pomoc innych. Na żywo jeszcze ani razu nie spotkaliśmy kierowcy, który byłby niemiły. W internecie natomiast sami wiecie, jak to jest… kozak w necie, pizda w świecie ?.

Podsumowanie

I tym oto pozytywnym akcentem zakończę ten wpis. Mam nadzieję, że komuś z Was się przyda i nie będziecie się przejmowali tym, że nie od razu dostaniecie wymarzoną pracę (czasem naprawdę warto poczekać!), czy tym, że zostaniecie w necie zgnojeni przez sioferów. Róbcie swoje, a jeszcze się okaże, że zarabiacie więcej niż oni i to mając mniejsze doświadczenie. Większość z nich nawet boi się o podwyżkę zapytać, czy zmienić firmę, jak zarobki przestają im odpowiadać. My jesteśmy z naszej pracy bardzo zadowoleni. Nie jeździmy na pełnym czasie podwójnej, mamy pieniądze o jakich marzyliśmy dopiero po roku/dwóch doświadczenia i nie mamy pracy „wokół” ciężarówki (naprawy robi serwis, a naczepa to izoterma, więc interesuje nas tylko otwarcie/zamknięcie wrot i założenie/zdjęcie plomby).

Życzymy Wam powodzenia w poszukiwaniach pracy i jak najwyższej stawki, bo na nią zasługujecie! ??

PS. Wpis o zarobkach kierowców zawodowych pojawi się osobno, bo to temat rzeka ?.