Niestety zawód kierowcy zawodowego, który jeździ w systemie na trasach międzynarodowych wiąże się z tym, że przy zachorowaniu jesteśmy zdani sami na siebie. Przecież nie podjedziemy ciężarówką do lekarza pierwszego kontaktu, a spedycja nie ściągnie nas natychmiast do domu z powodu grypy jak przebywamy ponad 1000 km od domu. Podobnie jest, kiedy organizujemy jakąkolwiek zagraniczną podróż na własną rękę – jesteśmy wówczas zdani na siebie i to, co sami sobie załatwiliśmy, aby w razie potrzeby móc się leczyć. W tym wpisie przedstawię Wam cztery opcje, które pomogą w razie zachorowania poza granicami naszego kraju.
Zabierz ze sobą apteczkę z podstawowymi lekami
O tym, jak ważna jest apteczka z lekami w ciężarówce każdy ma szansę się przekonać, kiedy dopadnie go po raz pierwszy choroba w trasie. W naszym przypadku, Piotrek był 3 razy przeziębiony w trakcie 1,5 roku, a ja miałam 2 zatrucia pokarmowe, raz zapalenie pęcherza i raz kolkę nerkową. Na podstawie naszego doświadczenia napiszę, jakie leki i suplementy wozimy ze sobą zawsze.
Nasza apteczka:
– Apap, Apap przeziębienie, Ibuprom
– Tabletki do ssania na gardło (przynajmniej 3 opakowania)
– Woda utleniona (na wszelkie rany)
– Unicum (nalewka ziołowa na zatrucia), węgiel
– Witamina C i D3, magnez i potas
– Allegra (albo inny lek przeciwalergiczny), wapno
– Furagina
Jeżeli potrzebujemy innych leków (na receptę), to korzystamy ze sposobu, który znajdziecie w ostatnim podpunkcie.
Wyrób kartę EKUZ
EKUZ, czyli Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego to dokument, który każdy kierowca międzynarodowy powinien wyrobić przed wyruszeniem w pierwszą trasę. To samo powinniście zrobić, jeżeli wybieracie się prywatnie w podróż po UE. Należy odnawiać ją co roku (trzeba za każdym razem składać wniosek; w naszym przypadku robi to za nas firma, a my tylko odbieramy karty). EKUZ stanowi swoisty „dupochron” w razie, gdyby zagranicą stało nam się coś poważnego i musielibyśmy udać się do lekarza czy szpitala. Wtedy za nasze leczenie zapłaci polski rząd (jakkolwiek śmiesznie to nie brzmi 😂 bo przecież zrobią to z naszych składek). Jednak nie w każdej placówce za granicą będziecie mogli otrzymać darmową pomoc z tytułu posiadania karty EKUZ i to jest największy problem z tym ustrojstwem. My tą kartę traktujemy tylko jako zabezpieczenie w razie jakiejś nagłej sytuacji.
Wykup ubezpieczenie zdrowotne prywatne
Dla kierowców
Jeszcze do zeszłego roku nie było dobrej oferty ubezpieczeń zdrowotnych zagranicznych dla osób pracujących poza krajem. Kiedy pierwszy raz poszliśmy się zapytać o coś takiego, to w naszej ubezpieczalni mieliśmy opcję tylko ubezpieczenia turystycznego rozszerzonego na pracę. Kosztowało krocie – około 5 tysięcy rocznie za osobę. Na szczęście świat się zmienia i obecnie jest już idealna oferta dla osób jak my, czyli pracujących w delegacjach zagranicznych, ale wracających do kraju przynajmniej raz w miesiącu. Nasza ubezpieczycielka poinformowała nas o tym jakieś pół roku temu. Oczywiście zwlekaliśmy z wykupem, mimo że składka roczna to zaledwie 500-800zł. Dopiero jak dostałam kolkę nerkową będąc w trasie, to postanowiliśmy się definitywnie ubezpieczyć dodatkowo. Dzięki temu będąc za granicą będziemy mogli się normalnie leczyć, a nawet zostanie nam zapewniony transport do kraju i tłumacz w razie potrzeby. Wybraliśmy opcję ERGO Podróż od firmy ERGO Hestia. Popytajcie w Waszych ubezpieczalniach o możliwości ubezpieczenia zdrowotnego zagranicznego dla kierowcy zawodowego. Sama świadomość, że „w razie w” ma się do kogo zwrócić o pomoc (całodobowa infolinia) daje ogromny komfort psychiczny!
Turystyczne
Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek prywatnego wyjazdu zagranicznego bez wykupienia ubezpieczenia turystycznego. Zazwyczaj płacimy za nie ok. 100 zł od osoby za miesiąc i jest ono ważne w całej Europie (nie tylko w krajach UE). Daje ono wiele możliwości. Możecie w przypadku zachorowania czy wypadku skorzystać z pomocy lekarskiej, macie zapewniony powrót do kraju i opiekę tłumacza. Do tego dokładane jest często zabezpieczenie w postaci OC w życiu prywatnym, czy ubezpieczenie bagażu (na wypadek kradzieży). Jeżeli chodzi o ubezpieczenie turystyczne, to my zawsze korzystamy z PZU Wojażer. Tutaj możecie o nim sobie poczytać. Nie wiem, czy je Wam polecamy, bo na szczęście jeszcze nigdy nie musieliśmy z niego skorzystać.
Zapisz telefon do e-przychodni
E-przychodnia jest możliwością, którą odkryłam przy okazji dostania zapalenia pęcherza w trasie. Wiadomo, że na tę dolegliwość najlepszym lekiem jest ten zawierający furazynę (w Polsce to m.in. Furagina, Urofuragina itp.). Niestety, jest to substancja dostępna tylko na receptę. Mogłam się zwijać z bólu na podłodze apteki, a leku bym nie dostała. Dlatego znalazłam e-przychodnię (Dimedic, ale może istnieją też inne). Umawiacie wizytę u lekarza online, a ten może Wam wypisać receptę transgraniczną (czyli taką, którą zrealizujecie zagranicą) a nawet L4. Za 70zł (w przypadku Dimedic) możecie bardzo szybko dostać potrzebną receptę w kryzysowej sytuacji. Super kwestią jest także fakt, że działają 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.