W zeszłym roku musiałam pogodzić się z faktem, że moja kochana Toshiba Satelite niestety kończy swój, prawie dziesięcioletni, żywot. Oddawałam ją do napraw, ale nic to nie pomagało. A kiedy wróciła od ostatniego informatyka, touch pad przestał działać. Poddałam się. Zaczęłam szukać nowego sprzętu. Wybór nie był łatwy, ale w końcu padł na firmę Apple. Stwierdziłam, że chyba z jakiegoś powodu 90% blogerów używa komputerów i telefonów z jabłuszkiem w logo.

Cena MacBook’a Pro jest zabójcza, nie oszukujmy się. Zdecydowałam, że chcę najnowszą wersję posiadającą Touch Bar, więc dodatkowo podskoczyła ona o 1000 złotych. Bałam się tylko jednej rzeczy – że po pierwszych tygodniach będę nim tak zawiedziona, jak swoim Samsungiem S8. Martwiły mnie też plotki jakoby system macOS był mega trudny w obsłudze. „Będzie Ci ciężko się przestawić” – cały czas słyszałam albo czytałam to zdanie.

Pierwsze wrażenia

Wszystkie zmartwienia odeszły jak ręką odjął, kiedy już odpakowałam swojego Mac’a i go uruchomiłam. Jakość, którą reprezentował sobą ten malutki, 13-calowy laptop rozłożyła mnie na łopatki. Uwielbiam go dotykać! Jest tak przyjemny, kiedy kładziesz na nim swoje dłonie, że nie chcesz ich zdejmować. Znalazłam w internecie dużo „ekspertów”, którzy ostrzegali że klawiatura jest zupełnie inna niż w „normalnych” komputerach a gładzik ciężko opanować. Bzdura! Zdziwiłam się, że w opakowaniu nie było instrukcji obsługi ani nawet linku, pod którym można by takową znaleźć. Po dwóch dniach zrozumiałam. To jest tak intuicyjny sprzęt, że robi wszystko sam. Trochę kombinowania, metoda prób i błędów i po tygodniu nie wyobrażałam już sobie wrócić do standardowych laptopów. Jeżeli z czymś nie mogłam sobie dać rady, pomagało Google albo Siri. W minutę miałam rozwiązanie.

Sprzedałam duszę Apple

Trochę poszalałam z tym stwierdzeniem ?. Ale, prawda jest taka że kocham ten komputer i w niedługim czasie sprawię mu rodzinkę w postaci iPhone. Apple to zupełnie inna jakość sprzętu. Wcześniej myślałam, że ludzie tyle płacą tylko dla „szpanu”, żeby inni wiedzieli że stać ich na najdroższą firmę na rynku. Teraz rozumiem, dlaczego wybierali akurat tę firmę. Nawet Piotrek jest pod wrażeniem mojego „makbuczka” ?. Nie był zbyt zafascynowany, dopóki nie zaczęliśmy oglądać na nim filmu. Spodziewaliśmy się, że ekran Retina to będzie szał ale nie wiedzieliśmy, że głośniki okażą się sztosem. Ten dźwięk trzeba usłyszeć. No miód na uszy. Wyłączyliśmy film i zaczęliśmy słuchać muzyki. Przez godzinę nie mogliśmy uszu oderwać ?.

Czy warto dopłacić do Touch Bar? 

Tak! Nie żałuję tego tysiaka w najmniejszym stopniu. Jest to tak użyteczny gadżet, że nie wiem jak bez niego funkcjonowałam. Wszystko znajduję się w zasięgu dłoni. Kiedy piszę post, mogę wstawiać emoji, zmieniać czcionkę czy głośność. Kiedy oglądam film, nie muszę ruszać gładzika. Wystarczy dotknąć Touch Bar, a wszystkie potrzebne opcje jak play, stop, głośność czy opcja pełnego ekranu pojawią się na pasku nad klawiaturą. Super sprawa!

Czemu wybrałam wersję Pro i ile za nią zapłaciłam?

Czytałam o Mac’ach dobre kilka miesięcy zanim zdecydowałam się na zakup. Od pierwszego artykułu wiedziałam, że wezmę wersję Pro. Nie zmieniam komputerów co rok, czy nawet 5 lat. Taki sprzęt jest ze mną do swojej śmierci. Dlatego nie uznaję półśrodków. Chciałam mieć najlepszego MacBook’a a takie są właśnie wersje Pro. Air czy zwykły MacBook są niewiele lżejsze a ich jakość już do tego stopnia nie powala. To dobre opcje dla osób, które chcą spróbować pracy na Mac’ach i nie chcą wydać milionów monet. Mi zależało na ekranie Retina i Touch Bar a tego w innych opcjach nie dostaniecie.

Teraz porozmawiajmy o tych pieniądzach ?. Za moją wersję zapłacicie około 8 tysięcy w elektronicznych sieciówkach, 9 tysięcy w iSpot. Na szczęście moja wewnętrzna Grażynka-skrobidupka wyczaiła promkę i wyrwałam mojego Mac’a za… 7 tysięcy! Jest różnica, co? Jeżeli też chcecie tak przycwaniakować to musicie niestety poczekać i mieć status studenta, albo pożyczyć od kogoś dzieciaka ??. Chodzi mi oczywiście o zniżkę Apple dla uczniów. Zazwyczaj zaczyna się ona w okolicach września.

Jeżeli mielibyście jakiekolwiek pytania o mojego MacBook’a to śmiało piszcie! Wiem, ile dla mnie znaczyły rady osób, które już taki sprzęt mają, kiedy nie byłam pewna czy to jednak dobry pomysł. A może macie już swojego Mac’a? Chętnie poczytam jak Wam się sprawuje i jakie są Wasze wrażenia! ❤️