Wymiana ciuchów w mojej garderobie trwa w najlepsze, więc przygotujcie się na częste wpisy ze stylizacjami ?. Jak człowiek nie kupuje sobie praktycznie nic przez kilka lat, to później cieszy się z każdego fatałaszka. Nie mam pojęcia, jak mogłam do tego stopnia nie dbać o tę sferę życia. Przecież kobieta dobrze i modnie ubrana to kobieta szczęśliwa ??. Przed remontem garderoby (tutaj link), znajdowało się tam pełno rzeczy z czasów, kiedy chodziłam do liceum, albo i jeszcze wcześniejszych. Jestem strasznie sentymentalna, ale na szczęście postanowiłam rozprawić się ze swoim chomikowaniem.
Z bólem serca zebrałam wszystkie ciuchy, w których nie chodziłam kilka lat. Oczywiście ich nie wyrzuciłam. Spakowałam tylko i sobie dalej czekały, tyle że w reklamówkach ?. Dopiero, kiedy przyszła do mnie koleżanka i powiedziała, że jej chrześnica lubi chodzić w używanych rzeczach, byłam w stanie rozstać się ze zgromadzonymi ubraniami. Część moich zbiorów służy już komuś innemu. Muszę jednak jeszcze raz dokładnie przejrzeć wszystkie półki i wieszaki, żeby aby na pewno pozbyć się wszystkich niepotrzebnych i nieużywanych ciuchów. Najlepsze jest to, że niektóre z nich były totalnie nowe. Tak się kończy bezmyślne kupowanie ubrań tylko dlatego, że są w promocji.
Obecnie zamawiam większą część ubrań przez internet. Jest tu zdecydowanie dużo mniejsze ryzyko, że kupię coś, w czym nie będę chodziła. Zazwyczaj szukam czegoś konkretnego, co jest mi aktualnie potrzebne. Kupuję rzeczy zgodnie ze stylizacjami, które wcześniej powstają w mojej głowie. Nic nie ląduje w garderobie tylko dlatego, że było tanie albo sporo przecenione. Wolę kupić jakąś rzecz drożej, ale wiedzieć, że posłuży mi na lata i będę ją często na siebie zakładać. Ponadto, dzięki tym wszystkim nowym ubraniom czuję się od razu dużo bardziej pewna siebie i najzwyczajniej w świecie szczęśliwa.
Dzisiejsza stylizacja to odzwierciedlenie mojej miłości do koloru karmelowego. Bardzo długo marzył mi się płaszcz w tym odcieniu, ale nie mogłam znaleźć odpowiedniego dla siebie kroju. Wreszcie, zupełnie przypadkiem, natknęłam się na niego idąc sobotnim rankiem przez rynek w Brzezinach. Oczywiście od razu go kupiłam ?. Ba, kawałek dalej napotkałam idealnie do niego pasujący kapelusz ?. Przypadek? Nie sądzę ??. Spodnie znacie już z tego wpisu. Koszula też już miała swój blogowy debiut tutaj i obawiam się, że może nie być już dostępna. Bez problemu jednak znajdziecie inne z tym print’em. Okulary kupiłam w tym samym internetowym sklepie, co ostatnio. Mają tam chyba wszystkie najpiękniejsze blogerskie oksy ?. Buty z New Look, który chciałabym zhejtować za brak rozmiaru 42 w łódzkiej Manufakturze od dobrych kilku miesięcy. Najdroższe z całej stylówki są torebka i pasek. Kupiłam je jednak w kolorze, który pasuje do wszystkiego i mam nadzieję, że posłużą mi kilka ładnych lat.
Jak Wam się podoba ta stylizacja? Myślę, że po tylu latach bycia totalnie zardzewiałą w temacie mody, idzie mi nienajgorzej ?. Przyznawać się, kiedy ostatni raz sobie coś kupiłyście? Też trzymacie w szafie rzeczy sprzed 10 lat, bo szkoda Wam ich wyrzucić albo oddać? ?
Chciałabym Wam jeszcze napisać, że jestem mega dumna z Pio, bo robi coraz lepsze zdjęcia ❤️. A nie jest to łatwe z taką pseudo modelką jak ja ?. Na końcu wpisu, jak zawsze, umieszczam Wam linki do moich ubrań. Tym razem musiałam się ich trochę naszukać, bo większość rzeczy z tej stylizacji kupiłam stacjonarnie.
Płaszcz – intimiti.pl
Koszula – Kik
Spodnie – House
Kapelusz – emag.pl
Okulary przeciwsłoneczne – theblogshop.pl
Buty – New Look
Torba – Michael Kors
Pasek – Gucci