Lidronka, ach Lidronka! Bo promocje tam parking rampampampam! Tak mi się trochę w jedno złożyły dwa markety, które do dziś uważałam za najlepsze. Czemu najlepsze? Oczywiście dlatego, że można dostać tam produkty spożywcze dużo taniej niż w innych sklepach. Ale! Czy aby wszystko jest tam rzeczywiście takie najtańsze? Dzisiaj odkryłam, że istnieje inna opcja, aby kupić warzywa i owoce w znacznie korzystniejszych cenach niż w popularnych dyskontach spożywczych. Jaka? Już Wam to zdradzam!

W dniu dzisiejszym zafundowaliśmy sobie z Pio spontaniczny wyjazd do Łódzkiego Rynku Hurtowego „Zjazdowa”. W końcu jestem na diecie dr Dąbrowskiej, więc tylko warzywno-owocowe zakupy wchodzą w grę. Jeżeli jesteście z innych miast, to musicie poszukać czegoś podobnego w Waszej okolicy. Jeżeli natomiast jesteście z województwa łódzkiego, to zdecydowanie polecam udać się właśnie na „Zjazdową”. Znajduje się przy ul. Budy 4 (rejon Sikawa). Cena za wjazd na teren to jedyne 3 złote. Ile możecie zaoszczędzić dzięki wycieczce tam? Bardzo dużo.

Pamiętam pierwsze próby naszej diety z Pio, kiedy na tygodniowe zakupy spożywcze wydaliśmy 600 złotych. Zbaraniałam wtedy. Jak to? Podobno zdrowe odżywianie jest takie tanie… No cóż, jednak nie, kiedy weźmiemy pod uwagę wprowadzenie do diety dużej ilości warzyw i owoców, których ceny są ostatnio niemałe. Bardzo żałuję, że dopiero teraz wpadliśmy na pomysł odwiedzenia „Zjazdowej”. Tym bardziej, że kupując tam wspieramy naszą polską gospodarkę, a nie markety z kapitałem zagranicznym.

No właśnie, jeżeli chodzi o wspieranie rodaków… Nam się na tym rynku zrobiło zwyczajnie przykro i głupio. Jak wiele z Was kupuje warzywa i owoce u lokalnych sprzedawców? Zapewne niewiele, bo zazwyczaj na rynkach jest drożej niż w marketach. A przecież za sprzedawcami na ryneczkach w większości stoją producenci. Nasi producenci, którzy ciężko pracują, żeby te warzywa i owoce wyhodować. Mi było naprawdę źle, kiedy patrzyłam, jak Ci wszyscy ludzie stoją na zimnie i w deszczu, żeby cokolwiek sprzedać. Pan, od którego kupowaliśmy paprykę powiedział nam, że tutaj sprzedaje ją za 3 zł/kg, w markecie jest ok. 8 zł/kg a on dostaje w skupie 2,20 zł/kg. Dla mnie to straszne. Zdecydowanie będziemy z Pio częściej odwiedzać „Zjazdową”. Oszczędzimy w ten sposób pieniądze i wesprzemy krajowych producentów.

Przejdźmy teraz do cen. Orientacyjnie możecie je sobie podejrzeć na stronie internetowej zjazdowa.com.plJa napiszę Wam natomiast, jak to wyglądało w naszym przypadku. Kupiliśmy: worek cebuli (10kg), worek marchwi (10kg), paczkę pora. (10 sztuk), paczkę selera (10 sztuk), 5 pęczków rzodkiewki, pęczek czosnku (10 sztuk), pęk (bo pęczkiem bym tego nie nazwała, jest za duży) natki z pietruszki, worek papryki (5kg), główkę kapusty, 3 kalafiory i 3 brokuły za… 100 złotych. Wróciliśmy do domu z pełnym bagażnikiem. I musimy teraz kombinować, co robić z takiej ilości warzyw ?. Myślę jednak, że nie nastręczy nam to większych zmartwień.

Jak widzicie na powyższym zdjęciu, warzywa są świetnej jakości. Wszystko jest tak świeże i dorodne, że sama nie wiem, gdzie i kiedy ja ostatnio takie jarzynki widziałam. Seler jest dwa razy większy niż ten w sklepie. Por to samo. A kalafior i brokuł to już w ogóle kosmos. Są jakieś trzy razy większe niż sklepowe. Wszystkie warzywa mają też piękne kolory, nie są takie „wypłowiałe” jak na marketowych półkach.

Podsumowując, robiąc zakupy na rynkach hurtowych oszczędzicie sporo pieniędzy, dacie zarobić producentom i przywieziecie do domu świeże produkty o świetnej jakości. Korci mnie, żeby pójść do Lidronki i przeliczyć, ile u nich zapłaciłabym za takie zakupy. Jeżeli chcecie, żebym to zrobiła, dajcie znać w komentarzach ?.

Niskie ceny, wspieranie polskich rolników, wspaniała jakość. Trzy plusy, żadnego minusa. Tylko jechać, kupować i zdrowo się odżywiać. Polecamy, Sylwia i Piotr ??.

A Wy gdzie kupujecie warzywa i owoce ❤️?