Właściwy wybór sali weselnej jest niezwykle istotny. Żeby nie rzec „najistotniejszy” w trakcie planowania przyszłego przyjęcia. My objechaliśmy większość obiektów w okolicy, ale tak naprawdę od razu wiedzieliśmy, że nasza impreza musi się odbyć w domu weselnym „Wiktoria” pod Łodzią. Do tej pory nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy urządzić wesele gdzieś indziej. „Wiktoria” ma przemiłych i super pomocnych właścicieli, jest ogromna, ma pięknie zagospodarowany teren wokół, najlepszą obsługę, przepyszne i mega świeże jedzenie oraz bazę noclegową.

Dwa lata minęły od naszego wesela, a my wciąż polecamy wszystkim tę salę. A musicie wiedzieć, że jestem bardzo wybrednym człowiekiem i czepiam się szczegółów. „Wiktoria” ma według mnie tylko jedną wadę – jest w środku pomalowana na żółto i ma żółto-brązowe zasłony. Gdyby królowała tam biel, byłaby najpiękniejszą salą w województwie łódzkim. Dobra, starczy wychwalania naszej sali. W dalszej części wpisu będę się jeszcze do niej odnosiła. A także do innych sal, na których byliśmy gośćmi. Na podstawie naszego ślubno-weselnego doświadczenia, postaram się Wam wypunktować najważniejsze elementy, na które musicie zwrócić uwagę przy wyborze sali weselnej.

1. Terminy

Szczerze mówiąc, w obecnych czasach nie zaryzykowałabym zrobienia wesela na sali, gdzie terminy są dostępne „na już”, czy nawet za rok. Wyjątek mogą tutaj stanowić nowo otwarte sale, które jeszcze nie mają umocnionej pozycji na rynku. Na sale z długim stażem, które mają świetne renomy, trzeba poczekać. Okres ten zazwyczaj wynosi około dwa lata, jeżeli chcecie się „hajtnąć” w najbardziej rozchwytywanych terminach (dzień: sobota, miesiące: maj – październik). Nam się przyfarciło, bo wyrwaliśmy termin za półtora roku, ale była to środa przed Bożym Ciałem. W każdym razie pamiętajcie, żeby najpierw wybrać i zarezerwować salę, a dopiero później dopasowywać wszystko do niej. Łącznie ze ślubem. Nasz termin uważam za jeden z lepszych, ponieważ wystarczyło wziąć dwa dni urlopu i mieliśmy weselny tydzień, zamiast weekendu ?. Tak samo jest z weselami majówkowymi.

2. Kuchnia

Kluczowy element. Sala może być najpiękniejsza na świecie, ale jeżeli podawane tam jedzenie będzie do bani, Wasze wesele nie zostanie dobrze zapamiętane ani przez Was ani przez gości. Jedzenie na imprezie ma być pyszne i świeże. Na naszej sali wszystko było zwyczajnie wyborne, a na poprawinach podane były zupełnie inne dania niż na weselu. Warto o to zapytać właścicieli w trakcie rozmowy. Sporo sal cwaniakuje. My byliśmy raz na weselu, na którym na stole wiejskim została podana zepsuta szynka, na stołach leżał zepsuty łosoś, a na poprawinach trzeba było dojadać resztki z wesela. Nawet pomidory były te same (no mogli je chociaż na drugą stronę przekręcić ?).

3. Kwestie formalne

Chodzi mi tutaj o dogadywanie się z właścicielami. Uważnie przejrzyjcie, co jest na umowie. Dopytujcie o każdy podpunkt. Zwróćcie uwagę, co jest wliczone w cenę i jak określony jest czas trwania imprezy (czy Wam gości o 4 nad ranem nie wyproszą ?). U nas impreza nie miała określonej godziny zakończenia. Dogadaliśmy się z właścicielami, że po prostu goście długodystansowi (?) zostaną przesadzeni do jednego stołu, żeby obsługa mogła sobie spokojnie resztę sprzątać. A byłam na weselu, gdzie obsługa zabierała gościom jedzenie dosłownie „spod nosa” i dawała jasno do zrozumienia, że pora się wynosić ?. Zapytajcie, jak wygląda sprawa ewentualnych szkód (np. kiedy wujek popsuje spłuczkę, a ciotka upuści szklankę). Umowa to świętość i pilnujcie jej po podpisaniu jak oka w głowie. Nie przejmujcie się ilością osób wpisaną we wstępnej wersji umowy (powinien być tam podpunkt, do kiedy macie podać ostateczną liczbę gości). I pamiętajcie, że zaliczka nie powinna być wyższa niż 10% planowanej kwoty całości. W naszym przypadku, zaliczka wynosiła 3 000 złotych, a przybliżona kwota ostateczna miała wynieść około 50 000 złotych.

4. Ilość osób a wielkość sali

Przed wycieczką po okolicznych salach, warto spisać wstępną listę gości (pamiętajcie, że minimum 20% z tego odmówi, takie są obecne realia). Każdy właściciel będzie pytał, jaka jest orientacyjna liczba osób. Od tego będzie zależała także cena talerzyka. Zazwyczaj, przy większej liczbie osób właściciele chętniej udzielają rabatów. Będąc już na sali przemyślcie, czy sala nie będzie za duża, lub za mała na ilość Waszych gości. Ja się obawiałam, że nasza sala będzie za duża, ale właściciel rozwiał moje wątpliwości. Wytłumaczył mi, że tak ustawią stoły, że nie będzie tego widać. I miał rację. Później wszyscy chwalili, że było luźno, nie było problemu ze wstawaniem od stołów i nikt się łokciami o siebie nie obijał w trakcie jedzenia ?. Jeżeli właściciele mają w branży doświadczenie i są dobrymi ludźmi (bo oczywiście istnieją także naciągacze i tzw. „pieniążki”), to będą Waszymi najlepszymi doradcami. Czy muszę wspominać, że ja kontakt z właścicielem obiektu wspominam bardzo dobrze ?? Po prostu widać było, że zależy mu, aby wesele było w zupełności udane.

5. Wygląd

Ważne jest, aby wygląd sali dobrać do stylu, w jakim chcecie urządzić wesele. Ja po wejściu do „Wiktorii” przepadłam, bo wiedziałam, że to ideał dla wybranego przeze mnie stylu bajkowego. Ale osoba, która miałaby marzenie urządzić wesele boho, miałaby spory kłopot. Wtedy polecałabym np. namiot, lub przerobioną stodołę. Trzeba pomyśleć wcześniej, jak chcecie, żeby Wasze wesele wyglądało. Warto też przejść się i sprawdzić generalny wygląd całego obiektu, żeby np. toalety nie były jak ze średniowiecza. Do wyglądu sali zaliczę też klimatyzację. Sprawdźcie, gdzie się znajduje i ile jest urządzeń. Byłam kiedyś na weselu, na którym klimatyzacja podobno była, ale jakoś nikt jej nie czuł. Po pierwszym daniu wszystkie kobiece makijaże spłynęły, fryzury oklapnęły, a męskie koszule lepiły się od potu. Niefajnie było. Wszyscy uciekali na zewnątrz, żeby złapać choć mały podmuch wiatru. I tutaj przechodzimy do kolejnego ważnego elementu wyglądu, czyli otoczenia sali. Zadbajcie, żeby goście mieli się gdzie przewietrzyć. Fajnie, jeżeli sala ma spory ogród, gdzie ludzie mogą sobie pospacerować. U nas wszyscy chętnie brali drinki i wychodzili posiedzieć na zewnątrz na poprawinach, bo była przepiękna pogoda.

6. Cennik i dodatkowe koszty

To co najważniejsze, czyli kasa. Dowiedzcie się, jaka jest cena od osoby i co w niej się zawiera. Zapytajcie, czy sala wlicza w tę sumę obsługa kelnerska, stół wiejski, słodki kącik (ciasta, fontanna z czekoladą, owoce), tort weselny, napoje (soki, woda), dekoracje. U nas wszystko było w cenie, dostaliśmy nawet pieczoną świnkę, która wjechała na salę o 2 w nocy. Bardzo dobrze wspominam też to, że mogłam wybrać wygląd tortu. Nie było problemu, żeby zrobiono mój wymarzony „naked cake” z owocami (był pyszny!). Mogłam również wybrać, z jakich kwiatów wykonane będą dekoracje. Wymarzyłam sobie drogą wtedy niestety gipsówkę i musiałam troszkę dopłacić, ale było warto – bukiety wyglądały cudnie. Dowiedzcie się również, ile będziecie płacić za jedzenie dla usługodawców (orkiestra, fotograf, kamerzysta, itp.) oraz dzieci. W naszym przypadku była to pełna kwota. Za każdą osobę płaciliśmy 250 złotych. Na początku miałam o to trochę bulwersa, bo przecież dzieci praktycznie nic nie jedzą… Ale kiedy zobaczyłam, jakie robią szkody to stwierdziłam, że ja też bym pobierała pełną kwotę.

7. Usługi spoza sali

Jeżeli wiecie, że będziecie mieli ochotę na dodatkowe atrakcje w trakcie wesela, ustalcie z właścicielami, czy wyrażają na to zgodę. Wiem, że np. niektórzy godzą się tylko na „swoich” usługodawców. Dla mnie takie coś jest nie do przyjęcia. Samych barmanów szukałam z pół roku (drink4you pozdrawiam Irka z ekipą i polecam ich każdemu!). Jeżeli będziecie chcieli urządzić pokaz fajerwerków, czy też puścić morze lampionów, trzeba zapytać o taką możliwość. Weźcie też pod uwagę, że jeżeli sala jest w środku miasta a nie na uboczu, to możecie na coś takiego nie dostać pozwolenia z Urzędu Miasta. Fajnie, jeżeli właściciele kogoś Wam polecą, ale narzucanie „swoich ludzi” i zmuszanie młodych do ich zatrudnienia jest zwyczajnie nie fair i ja bym się w coś takiego nie bawiła.

8. Parking i baza noclegowa

Sprawdźcie, czy sala posiada parking, na którym wszyscy goście będą mogli bezpiecznie zostawić swoje auta. Zwróćcie też uwagę, ile pokoi jest dostępnych do wynajęcia. Przeliczcie, ile osób przyjedzie z daleka i będzie potrzebowało noclegu. Miejsc nie może być na styk. Musi być ich troszkę więcej, bo część gości mieszkających w pobliżu może zwyczajnie nie mieć ochoty wracać w nocy do domu.

9. Wyłączność

Zapytajcie czy sala i obsługa są na Waszą wyłączność, czy np. obok będzie się odbywała inna impreza. Kiedyś byliśmy na weselu, gdzie robiliśmy zakłady czy orkiestra nie gra jednocześnie na dwóch przyjęciach odbywających się na tym samym terenie. Serio. Grali dosłownie kilka piosenek, po czym nie było ich nigdzie widać przez kolejne 40 minut ?. Także lepiej dopytajcie.

10. Alkohol

Ważną kwestią jest też alkohol. Część sal oferuje jego zorganizowanie, część pozostawia to całkowicie młodym, a część pobiera tzw. „korkowe”. Ustalcie z właścicielem, jak to wygląda na ich sali. My sami kupowaliśmy alkohol. Chcieliśmy mieć nad tym kontrolę. Sala natomiast udostępniła nam składzik, gdzie trzymane były alkohole i napoje butelkowe. Zdecydowaliśmy się także na oferowaną przez salę opcję wynajęcia osoby z obsługi, która była odpowiedzialna przez całą noc za składzik i donoszenie napoi do stołów. To również była super sprawa.

Macie jakieś doświadczenia z salami weselnymi? Które polecacie, a które zdecydowanie odradzacie? Pomóżcie w komentarzach, bo ja mogę ręczyć jedynie za „Wiktorię” pod Łodzią ❤️.