Nasza firma jeździ do praktycznie wszystkich krajów Europy Zachodniej, jednak najczęściej są to właśnie Niemcy. Nie ma tygodnia, żebyśmy tam nie zawitali. Przyznam szczerze, że wcale nam to nie przeszkadza, bo po Niemczech jeździ się naprawdę dobrze. Ja swoje pierwsze kilometry robiłam właśnie po tym kraju i nie żałuję (według mnie trudniej jest jeździć po Polsce). Poniżej znajdziecie wszelkie informacje, które mogą się Wam przydać, jeżeli jedziecie tam po raz pierwszy.
Urządzenie do opłat
Na Niemieckich drogach nie uświadczycie bramek. Żeby tamtędy jechać ciężarówką, potrzebujecie jednak urządzenia o nazwie Toll Collect. Opłaty są z niego ściągane przez takie słupy stojące na autostradzie (nie mam pojęcia, jak się to fachowo nazywa ???). My dostaliśmy auto z już zamontowanym Toll Collect. Zawsze jest też on doładowany, my nie musimy nic robić poza ustawianiem na nim odpowiedniej liczby osi i ciężaru. Zarówno urządzenie, jak i jego doładowanie kupicie na niemieckich stacjach, lub przez internet. Poniżej zdjęcie, jak to u nas wygląda (ciężar mamy zawsze powyżej 18t, a liczba osi to 4 lub 5). Obsługa Toll Collect jest intuicyjna, więc każdy poradzi sobie bez problemu.
Drogi
Niemieckie drogi to jest bajka. W znacznej większości przeskakujecie tylko między autostradami/ekspresówkami i macie kilka/kilkanaście kilometrów do magazynu po zjeździe z nich. W Niemczech jeszcze nigdy nie zdażyło nam się, żebyśmy musieli jechać pod jakiś zakaz. Wszystko jest dobrze oznaczone. Konieczność jazdy landówkami jest naprawdę rzadka, przynajmniej w naszej firmie.
Korki i zwężki
Korków i zwężek jest niestety spora ilość. My najdłużej w korku staliśmy 3h (akurat była moja zmiana i myślałam, że zniosę tam jajko ?). Najwięcej jest ich właśnie przed zwężkami lub wypadkami. Autostrady w Niemczech są ciągle budowane, rozbudowywane i remontowane, więc nie da rady uniknąć zwężeń dróg. Czasami są one naprawdę ciasne, trzeba się do tego przyzwyczaić. Często pas dla ciężarówek jest tak wąski, że trzeba uważać, żeby nie zahaczyć betonowego bloku z prawej strony, albo wyprzedzającej z lewa osobówki. Są też zwężki, gdzie jest tylko jeden pas i trzeba się mieścić pomiędzy takim „płotkiem” z betonowych bloków. Dla mnie pierwszy miesiąc to była istna tragedia, teraz już ledwo je zauważam. Także jest to kwestia przyzwyczajenia ☺️.
Parkingi
Parkingi to jest według nas zmora Niemiec. Co tu się dzieje wieczorami wie tylko ten, kto choć raz próbował zatrzymać się o 23 na pauzę ?. Parkingi są tak przepełnione, że niektórzy desperaci stają na wjazdach/wyjazdach z nich (jest to nielegalne i niebezpieczne). Problematyczne jest nawet zatrzymanie się w nocy do toalety/na zmianę kart, bo miejsca na przejazd jest tyle, że ciężarówka przechodzi na centymetry między innymi zestawami. Najgorzej jest na autostradowych Parkplatz/Rastplatz, bo są darmowe. Większa szansa na znalezienie miejsca do parkowania jest zdecydowanie na Autohofach. One jednak są już płatne od 9e wzwyż (często firmy bez problemu pokrywają te koszty, tak jest u nas). Kolejnym plusem Autohofów jest to, że zazwyczaj dostajecie w cenie parkingu jakiś bon na jedzenie/kawę. W nielicznych są w cenie toalety i prysznic. W zapisanych relacjach na naszym Instagramie „Parkingi DE” macie te, które my polecamy ?.
Toalety i prysznice
Niestety, ale w większości oba te udogodnienia sanitarne są płatne. Toalety to koszt 0,50-0,70e (zazwyczaj 0,50e z tego jest do wykorzystania na stacji/w restauracji) a prysznice 2,5-4e. Jeżeli poszukujecie darmowych toalet, to trzeba zatrzymywać się na Parkplatz/Rastplatz bez stacji benzynowej przy autostradzie, bo na stacjach są zawsze płatne. Z darmowym prysznicem się jeszcze nie spotkaliśmy (czasem wliczony jest ewentualnie w cenę parkingu). Znalezienie prysznica nie jest problematyczne. Są one na praktycznie każdej stacji i na Autohofach.
Teren
W znacznej części Niemiec teren jest w miarę płaski i jeździ się jak po Polsce (tylko z lepszymi drogami). Jednak na południu i zachodzie zdążają się spore górki. Jak jest się ciężkim, to niełatwo jest podjechać. Czasem auta zwalniają do 30km/h i trzeba się tak wlec kilka kilometrów (zazwyczaj w okolicach tych wzgórz są zakazy wyprzedzania). Uważam jednak, że jest to do przeżycia i to zdecydowanie pikuś w porównaniu z Alpami ?.
Język
Żadne z nas nie zna niemieckiego. Zazwyczaj w Niemczech porozumiewamy się po angielsku i nie ma z tym problemu. Czasem trafi się jednak na babsztyla (tak, zawsze są to stare baby), który zna tylko niemiecki i jak spróbujesz z nią gadać po angielsku/tłumaczyć na migi, to będzie wielce obrażona, że nie znasz najważniejszej mowy świata (tak, chodzi o niemiecki) i zacznie z fochem napierdalać w swoim języku z prędkością światła. Ja zazwyczaj wtedy się strasznie wkurzam, bo jest to mega niemiłe i człowiek czuje się traktowany jak śmieć. W takich sytuacjach Pio przejmuje pałeczkę, bo ma dużo więcej cierpliwości i nie da się takiej wyprowadzić z równowagi. Ba! Jak on skończy, to zazwyczaj one są wyprowadzone z równowagi ??
Podstawowe słowa, które warto znać
Stau – korek
Ausfahrt – wyjazd
Eingang – wjazd
Beladung/Laden – załadunek
Entladung/Abladen- rozładunek
Untershrift – podpis
Parkplatz/Rastplatz parking darmowy (zazwyczaj)
Autohof – parking płatny
Maut-Autobahn – autostrada płatna
Zoll – cło
Bremsen – hamuj
Fahren – jedź
Umleitung – objazd
Pause – pauza, odpoczynek („pałzen” rzecz święta ?)
Warten – czekać
Links – lewo
Rechts – prawo
Geradeaus – prosto
Tankstelle – stacja benzynowa
Halt – stój/zatrzymaj się
Geschlossen – zamknięte
Offen – otwarte
Parken verbotten – parkowanie zabronione
Gute Fahrt – szerokiej drogi
Danke – dziękuję
Danke schön – dziękuję bardzo
Hallo – cześć
Toiletten – toalety
Dusche – prysznic
Damen – damski
Herren – męski
Abstand halten – zachowaj odległość
Folgen – podążać za
bei Nasse – podczas deszczu/gdy mokro
Achtung – uwaga
Hallo – cześć (używane jako „dzień dobry”)
Tschuss – do widzenia
Internet
Niestety, ale w Niemczech darmowego internetu trzeba ze świeczką szukać ?. Zdarza się, że wifi jest wliczone w cenę Autohofu. Jednak czasem mimo zapłacenia np. 20e za dobę parkingu, internet jest płatny dodatkowo 3e. My w Niemczech zawsze wydajemy najwięcej pieniędzy. Nie dość, że toalety i prysznice są płatne, to jeszcze ten internet… Mimo tego i tak opłaca się zapłacić te 3e za niego jeżeli nie macie porządnego roamingu (my dopiero jesteśmy w trakcie załatwiania i testowania czegoś fajnego, będzie wpis o nim, jeżeli nam się sprawdzi). Można wtedy na spokojnie ściągnąć sobie filmy, mapy offline, muzykę, czy poudzielać się w SM. Jeśli chodzi o takie typowe darmowe wifi jak na włoskich lub francuskich stacjach, to niestety w Niemczech go nie uświadczycie.
Podsumowanie
Myślę, że w miarę temat wyczerpaliśmy ☺️. Chciałabym przeczytać coś takiego zanim my wyruszyliśmy w pierwszą trasę. Byliśmy zieloni jak szczypiorek na wiosnę i nie mieliśmy pojęcia, gdzie czego szukać i czego się spodziewać. Jeżeli wpadnie tutaj ktoś, kto jeździ po DE, to zapraszamy do podzielenia się w komentarzu Waszymi radami/spostrzeżeniami ?. A jeśli Ty czytając nasz wpis jesteś „świeżakiem”, to daj znać, czy chciałbyś/chciałabyś wiedzieć coś więcej ?.