Jestem maniaczką seriali. Kiedy tylko mam wolne, siadam do ich oglądania. Niestety, nie zdarza się to ostatnio często. Przeważnie urządzam sobie seanse w ferie, wakacje i święta. Dlaczego? Bo jak już zbieram się do ich obejrzenia, to cały sezon lecę na jednym posiedzeniu, czasami nawet zarywając noce ?. Poniższa 15 to moje ulubione seriale. Uważam je za najlepsze, jakie do tej pory miałam przyjemność oglądać ❤️.
1. Sex w wielkim mieście
Moja przygoda z tym serialem zaczęła się od obejrzenia dwóch części filmu, nakręconych na jego podstawie. Tak bardzo pokochałam te cztery kobiety, że po prostu musiałam nadrobić serial. Nie żałuję. Jest tak samo dobry, jak filmy. Każdy odcinek to nowe perypetie dziewczyn. Bawi, wzrusza i robi za terapię ?. Wklejam Wam link zwiastunu filmu.
2. Spartakus
Cudo. Przykra końcówka, ale i tak warto obejrzeć. A uwierzcie, że jestem fanką happy end’ów. Są cztery sezony: „Bogowie Areny”, „Krew i piach”, „Zemsta” i „Wojna potępionych”. Brutalność, seks, intrygi są tam na porządku dziennym.
https://www.youtube.com/watch?v=Z4PU1-FARIw
3. Pamiętniki wampirów
Uwielbiam wszelkie filmy i seriale z postaciami nadprzyrodzonymi. Tutaj znajdziecie chyba wszystkie z nich, wampiry, wilkołaki, wiedźmy, no czego dusza zapragnie. Bardzo przyjemnie wspominam oglądanie tego serialu. Świetna fabuła, wszystkie wątki łączą się w logiczną całość. No i jest szczęśliwe zakończenie ?.
PS. Od pierwszego sezonu byłam #teamDamon ❤️.
4. The Originals
To byłby mój numer jeden. Gdyby jakiś idiota nie zepsuł końcówki. Przykład serialu, który jest wspaniały od pierwszego do przedostatniego odcinka. Problem tylko w tym, że ktoś, kto zdecydowanie nienawidził fanów zrobił najgorsze zakończenie z możliwych. Nie zmienia to faktu, że chętnie obejrzałabym wszystkie odcinki raz jeszcze. Łączy się on z „Pamiętnikami wampirów”.
5. Gra o Tron
Czy istnieje jeszcze osoba, która o tym serialu nie słyszała? Ja przeczytałam książki R.R. Martina, zanim powstała wersja filmowa. I powiem Wam szczerze, że jest to pierwszy serial, który jest zdecydowanie lepszy od książki. Dobrze, że scenarzyści nie prosili się Martina o napisanie kolejnych części, tylko wzięli sprawę w swoje ręce. A tak btw, Martin jest dupkiem nie dokańczając książek i mając fanów w głębokim poważaniu.
6. The Walking Dead
Jak już wiecie z tego wpisu, uwielbiam wszystko, co wiąże się z zombie i światem postapokaliptycznym. Zmiany, które zachodzą w postrzeganiu i zachowaniu bohaterów to coś niesamowitego. A Rick nie zawodzi w żadnym z kolejnych sezonów. Ja obecnie jestem na ósmym, wyszedł już dziewiąty i nikt nie wie, ile ich jeszcze powstanie ❤️.
7. W Garniturach
Najbardziej lubię pierwsze trzy sezony, zanim wszystko staje się mega skomplikowane. Wszystkie sprawy, które rozwiązują Mike i Harvey są ciekawe i dają satysfakcję osobom, które lubią, jak ich ulubieni bohaterzy zawsze wygrywają. No, może nie zawsze, ale w 90% przypadków ich inteligencja nie zawodzi. Poza tym, można zobaczyć obecną księżną, Meghan Markle (kilka razy w negliżu ?).
8. Dr House
Gregory House to moja ulubiona serialowa postać. To, jak bardzo ma w poważaniu zdanie innych ludzi, jego cięte riposty, inteligencja, no wszystko w nim jest perfekcyjne. Prawie. Gdyby tylko nie to, że jest też samotnikiem, lekomanem i krzywdzi bliskich… Nie zmienia to jednak faktu, że dr House jest genialnym lekarzem i diagnostą. Zawsze najbardziej liczy się dla niego rozwiązanie zagadki choroby pacjenta. Ten serial po prostu trzeba obejrzeć. Plus, ma piękne zakończenie, ryczałam jak bóbr ❤️.
9. Wikingowie
Zaczęłam go oglądać w telewizji. Leciał późno w nocy, kiedy nie mogłam spać. Po jednym odcinku wiedziałam, że muszę zobaczyć resztę. Pierwszy sezon uważam za najlepszy, ale resztę również warto obejrzeć. Strasznie podobają mi się w nim walczące kobiety i to, jak wikingowie traktowali je na równi ze sobą. Jak ktoś zgwałcił kobietę, miała prawo go zabić. Bez konsekwencji. I super.
10. Czysta Krew
Mam sentyment do tego serialu, bo jest pierwszym, który zaczęłam regularnie oglądać. Jeszcze na starym, stacjonarnym PC. I skoro teraz sobie o nim przypomniałam, to chętnie obejrzę go niedługo jeszcze raz. Z przyjemnością przypomnę sobie wszystkie wątki. Jeżeli ktoś nie wie, to informuję, że serial ten też jest o wampirach. Z tą jednak zmianą, że są one przedstawiona zupełnie inaczej niż w większości produkcji.
11. Breaking Bad
Serial opowiada niesamowitą historię. Nauczyciel chemii dowiaduje się, że ma raka płuc i żeby zapewnić byt rodzinie po swojej śmierci, zaczyna produkować metaamfetaminę. Niezwykła przemiana zwykłego człowieka w bossa narkotykowego.
12. Lucyfer
Zaczęłam oglądać ten serial z nudów. Miał wtedy niewiele odcinków i byłam pewna, że mnie nie wciągnie. To był błąd. Na każdy kolejny odcinek czekałam jak na szpilkach. Kiedy ogłoszono, że serial nie będzie już produkowany (skończyli serię w najlepszym momencie!) to myślałam, że mnie szlag trafi. Na szczęście dzięki fanom i Netflix’owi, powstanie kontynuacja, na którą nie mogę się doczekać ?.
13. „Co ludzie powiedzą” i „Allo! Allo!”
Zdecydowałam się te dwa seriale umieścić w jednym podpunkcie. Oba są świetnymi komediami, które kojarzą mi się z dzieciństwem. O „Co ludzie powiedzą” napisałam nawet pracę magisterską na anglistyce ?. Lekkie, przyjemne i warte obejrzenia dla poprawy humoru.
14. Gotowe na wszystko
Mój numer dwa, zaraz po „Seksie w wielkim mieście”. W wakacje kilka lat temu, obejrzałam wszystkie sezony. Gospodynie domowe, które mierzą się z codziennymi troskami a w dodatku starają się rozwikłać śmierć jednej z nich. Wspaniały serial, który ma całkiem fajne zakończenie.
15. Ranczo
Jedyny polski serial w zestawieniu. Bardzo mi przykro, ale inne mnie nigdy nie wciągnęły. Ten natomiast oglądam z przyjemnością. Uwielbiam praktycznie wszystkie postacie. Jest lekki i przyjemny, nie denerwuje.
Chciałabym powiedzieć Wam, że to wszystkie z moich ulubionych seriali. Ale, w trakcie pisania przypomniałam sobie jeszcze o dwóch. Wstyd się przyznać, ale kocham oglądać „Lombard. Życie pod zastaw” (wciąga jak jasna cholera ❤️) i… „Zbuntowany Anioł” ?. Niech rzuci kamieniem ten, kto nie oglądał za dzieciaka perypetii Mili i Ivo ?. Ja od czasów dzieciństwa obejrzałam wszystkie odcinki jeszcze 2 razy. Raz jak mieszkałam w Londynie a drugi tak z pół roku temu i to raczej nie było po raz ostatni ?. Co do „Lombardu”, to jest to moje zupełnie nowe odkrycie, do którego oglądania przekonał mnie Pio. I tak przez całą ostatnią chorobę obejrzałam z 50 odcinków… ?. Teraz czekam na 4 sezon i w międzyczasie nadrabiam resztę.
Seriale, których nie polecam
Muszę Wam jeszcze napisać o trzech serialach, które uważane są przez innych za wspaniałe a dla mnie to zwyczajne gnioty. Przede wszystkim „American Horror Story”. Jako fanka horrorów, nie mogłam się takiego serialu doczekać. Zawiódł jednak moje wszelkie oczekiwania. Dobrnęłam do trzeciego sezonu i odpuściłam. Szkoda czasu. Kolejne dwa to „Misfits” i „Suits”. Przede wszystkim zawiodłam się na „Suits”, bo pierwszy sezon był całkiem całkiem, natomiast bardzo nie podobał mi się brak kontynuacji i wymiana głównych bohaterów. Słabe, bo ja się strasznie do postaci przywiązuje. „Misfits” za dobrze nie pamiętam, bo oglądałam ich w liceum, ale wiem, że też się zawiodłam.
A jak to jest u Was? Macie swoje ulubione seriale? Jak tak, to napiszcie koniecznie w komentarzach jakie ❤️. W końcu Wielkanoc i wakacje tuż tuż, muszę się przygotować na wieeelkie oglądanie ??.
Edit 2020:
„The Walking Dead” przestałam oglądać w ósmym sezonie. Zaczął mnie strasznie wkurzać ten serial.
Obejrzałam jeszcze kilka nowych seriali i polecam Wam z całego serducha:
„Uwięzione”
Ten serial wskoczył u mnie na pierwsze miejsce. Jeszcze nigdy nie przeżywałam tak silnych emocji oglądając coś. Mega mega mega. Po prostu musicie go obejrzeć.
„Sex Education”
Wreszcie brytyjski serial, który jest mega zabawny i zwyczajnie bardzo dobry. Kocham brytyjski akcent a jest niezwykle mało pozycji, które są ciekawe i warte poświęcenia czasu. „Sex Education” bardzo Wam polecam. Bawi do łez.
„Dawno, dawno temu”
“Dawno, dawno temu” to serial, który wciągnął mnie do tego stopnia, że w przeciągu trochę ponad miesiąca obejrzałam 6 sezonów (każdy po 22 odcinki ). Od czasów “Gotowych na wszystko” i “Seksu w wielkim mieście” nie byłam aż tak pochłonięta przez świat fikcji. Serial opowiada historie chyba wszystkich postaci, które znamy z przeróżnych bajek w zupełnie inny sposób. Ich przygody przeplatają się ze sobą i tworzą jedną spójną całość. Przeniesienie świata baśni do rzeczywistości jest naprawdę świetnym motywem. Polecajka dla każdego, kto kocha takie fikcyjne, baśniowe klimaty.
„Dom z papieru”
“Dom z papieru” jest moim prywatnym hitem, ponieważ jest to pierwszy serial, który zainteresował mojego męża na tyle, że obejrzał ze mną wszystkie sezony i z niecierpliwością czeka na kolejny . Opowiada on historię napadu i złodziei biorących w nim udział. Jest kozakiem. Polecam Wam obejrzeć pierwsze dwa sezony, a z trzecim wstrzymać się do wypuszczenia czwartego. Dlaczego? Otóż pierwszy i drugi sezon ukazuje historię jednego napadu, a trzeci i czwarty sezon przedstawia napad numer dwa. Serdecznie polecam. Ja jeszcze nie trafiłam na serial o podobnej tematyce. Pierwszy i drugi sezon są niesamowite. To, czy stwierdzę że trzeci jest również genialny zależy od tego, jak skończy się wychodzący w kwietniu sezon czwarty .
„Limitless”
Serial nawiązuje do filmu “Jestem Bogiem” i opowiada historię przezabawnego Briana, który zaczyna swoją przygodę z super-narkotykiem NZT. Trochę kryminału, trochę sensacji, rozwiązywanie zagadek zbrodni… Bardzo fajny i przyjemny serial. Jeżeli będzie kolejny sezon, to na bank się za niego weźmiemy .