Jak zapewne większość z Was pamięta, rok temu wymieniłam Samsunga S8 na iPhone Xs. Wpis o tym znajdziecie tutaj. Pokochałam Xs’a od pierwszego dotknięcia ?. Co więc sprawiło, że po roku wymieniłam go na najnowszy model smartfona od Apple? Ano to, że Piotrkowi zaczął zawodzić pięcioletni Samsung S5, którego po mnie odziedziczył i musieliśmy pomyśleć nad czymś dla niego. A że mam najlepszego męża na świecie to powiedział, że ja mam sobie kupić nowy telefon, a on weźmie mój „stary” (bo niespełna roczny telefon bym tak nie nazwała). Oczywiście ucieszyłam się jak nienormalna i wkrótce zostałam posiadaczką iPhone 11 Pro. Poniżej znajdziecie recenzję jego najważniejszych według mnie funkcji ?.

Bateria

Byłam zachwycona baterią w iPhone Xs, kiedy go kupiłam. Wytrzymywała praktycznie dwa dni ciągłego używania. Tak samo jest obecnie z iPhone 11 pro. Jednak po jakimś pół roku Xs zaczął trzymać baterię przez około jeden cały dzień i na noc musiałam go ładować. Mimo tego, że 11 pro ma bardziej pojemny akumulator podejrzewam, że po pewnym czasie zrobi się z nim podobnie. Tyle, że mi to nie przeszkadza. Najważniejsze dla mnie jest, żeby telefon wytrzymał jeden pełny dzień (np. od 7 do 22) i tak właśnie w przypadku tych dwóch produktów jest. Dużym plusem dla Apple jest to, że wreszcie dodali do zestawu szybką ładowarkę. Telefon dzięki niej ładuje się około godzinę/półtorej do 100% baterii.

Aparat

W osobnym wpisie zrobię Wam porównanie zdjęć z iPhone Xs i 11 pro. Teraz wypowiem się tylko o aparacie w „jedenastce”. Otóż według mnie jest świetny, ale tryb szerokokątny wymaga jeszcze dopracowania. Jeżeli chcecie kupić ten telefon właśnie ze względu na te fajne zdjęcia a’la rybie oko, to poczekajcie na kolejny model. Zapewne zostanie to ulepszone. Wyglądają dobrze, ale dupy nie urywa. Ostrość pozostawia wiele do życzenia. Co do trybu portretowego, to mega mnie cieszy, że wprowadzono bliższy i dalszy kąt. Bardzo się to przydaje. W ogóle 11 pro daje tyle możliwości jeżeli chodzi o wykonywanie i edytowanie zdjęć, że ja chyba do tej pory wszystkich nie odkryłam a telefon mam od ponad dwóch miesięcy. Na przykład niedawno się zorientowałam, że wizjer wyświetla kadr z aparatu szerokokątnego, który jest zapisywany i można w edytorze zwyczajnie zdjęcie w razie potrzeby rozszerzyć. Można też po wykonaniu zdjęcia trybem portretowym edytować ostrość i zdjęcie naprawić, jeżeli rozmycie nie wyszło zgodne z naszymi oczekiwaniami (ta funkcja jest też w Xs).

Tryb nocny

Totalnym sztosem jest tryb nocny, który robi po prostu przekozackie zdjęcia po zmroku. Podobno przebija nawet najnowszego Huawei’a, a to ta firma wiodła prym do tej pory jeżeli chodzi o nocne fotografie. Produkt od Apple został wyposażony w funkcję, która wydłuża czas naświetlania (który można regulować) i pozwala na zrobienie perfekcyjnego zdjęcia nocą. Tryb nocny załącza się automatycznie, ale można zarówno go wyłączyć kiedy nie chcemy zdjęcia dodatkowo naświetlać, jak i włączyć kiedy telefon nie zrobi tego z automatu. Nie będę się rozpisywać, po prostu wstawię Wam poniżej kilka przykładowych zdjęć ?. Według mnie fotografie robione w pomieszczeniach wychodzą ciut gorzej niż te na dworze (ale większość cykałam w totalnych ciemnościach, co widać w trybie zwykłym). No i pamiętajmy, że w aparacie szerokokątnym nie ma trybu nocnego.

Audio

IPhone 11 pro został wyposażony w głośniki stereo, które zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Dźwięk jest czysty, a bas wyraźny. Jest to zdecydowanie ten sam poziom, który mam w MacBook’u Pro. Po prostu na tym sprzęcie słucha się muzyki z przyjemnością. Dodam jeszcze, że na najwyższym poziomie głośności nie ma żadnych problemów i jakość dźwięku sprawia, że uszy nie bolą ?.

Wygląd

Pisałam Wam w recenzji iPhone Xs, że kiedy się go dotyka to czuć, że ma się do czynienia z produktem premium. W przypadku 11 pro jest dokładnie tak samo. Telefon jest solidny, ciężkawy i przemiły w dotyku. Z tyłu jest matowy (dotychczas „ajfony” były błyszczące), nareszcie usunięto napis „iPhone” i przeniesiono znaczek jabłuszka na środek. Niektórych denerwuje wystająca z tyłu wyspa z aparatami, ale ja tego totalnie nie zauważam. Podobno może ona zarysować szklane przedmioty (np. kiedy położymy telefon na szklanym stoliku). Ja czegoś takiego nie zaobserwowałam, bo szanuję tak drogie rzeczy i telefon jest ciągle w etui. Dobrałam takie, które wystaje ponad wysepkę z aparatami i powyższy problem mnie nie dotyczy.

Ekran

Podoba mi się, że ekran w iPhone odwzorowuje rzeczywiste kolory. Niektórzy wolą bardziej nasycone barwy, ale ja jestem zdecydowanie zwolenniczką naturalności. Przesyt kolorów kłuje mnie w oczy. Dlatego plus, że Apple dalej się tego trzyma. Co do wytrzymałości ekranu to wiecie też już, że mam problem z nieświadomym upuszczaniem różnych rzeczy. Dlatego moje telefony zawsze mają szybkę ochronną. Pełna szybka kosztuje 50 złotych i to zdecydowanie bardzo dobra inwestycja (są też dostępne takie mniejsze szybki za ok. 25 zł, ale nie chronią ekranu w pełni). Poza tym, że w razie upuszczenia telefonu nie dostajemy od razu zawału, to jeszcze nasz ekran jest chroniony przed zarysowaniami. Miałam szybkę na Xs i przez rok nic mu się nie stało (chociaż szybka była już w fatalnym stanie ?). Wygląda jak nowy. I to samo mam nadzieję, że będzie z 11 pro.

PS. MacBooka też ciągle trzymam w „kejsie” i z ochronną gumką na klawiaturze (zamawiałam na Ali).

Wady?

Jedyną wadą dla mnie jest ten niedopracowany aparat szerokokątny, który w dodatku nie ma trybu nocnego. Słyszałam, że inni narzekają na brak 3D Touch. Ja jedynie czasem się wkurzę, jak na szybko potrzebuję włączyć aparat lub latarkę a trzeba przytrzymać palec na ekranie chwilkę dłużej niż w poprzednim modelu. Podobno poprawiono Face ID, ale nie wypowiem się na ten temat, bo tej funkcji kompletnie nie używam. Jestem starą babą, która wklepuje dalej kod przy odblokowywaniu ?.

Podsumowanie

Dla mnie iPhone 11 pro jest super i nie wymieniłabym go na żaden inny smartfon dostępny na rynku. Widać duży postęp względem poprzedniego modelu. Jednakże, gdybym miała obecnie Xs a Pio nie potrzebowałby nowego telefonu, to wstrzymałabym się z kupnem nowego sprzętu. Jeżeli ma się Xs to przeskok technologiczny jest znikomy. Natomiast jeśli ktoś przesiada się z iPhone starszego niż X, wtedy odczuje duże zmiany i będzie zachwycony. Skończę ten wpis twierdząc, że w przyszłym roku nie mam zamiaru kupić nowego iPhone i poczekam ze dwie generacje zanim zdecyduje się na kolejny, ale tak naprawdę sama nie jestem tego pewna ?. No po prostu mnie Apple kompletnie zauroczyło od kiedy używam sprzętu tej marki. Czy warto jednak wydawać taki hajs na telefon? To do oceny pozostawiam Wam. Każdy wie, jak głęboko chce sięgnąć do kieszeni przy zakupie smartfona.

Tutaj widać, jak ładnie tryb portretowy radzi sobie z fotografowaniem szkła.

PS. Po więcej przykładowych zdjęć zapraszamy na nasz Instagram. We wpisach na blogu od grudnia wszystkie zdjęcia również były wykonane iPhone 11 pro ❤️.