W trakcie poprzedniej trasy nie zwiedziliśmy nic. Całe pauzy weekendowe wykorzystywaliśmy na odpoczynek. Człowiek jednak szybko przyzwyczaja się do zmiany warunków i obecnie nie potrzebujemy już 45 godzin, aby się w pełni zregenerować. W ubiegły weekend zaczęło nas nosić po 24h, więc postanowiliśmy spożytkować resztę czasu na aktywny wypoczynek. Staliśmy na Autohofie Aral w niemieckim mieście Bad Hersfeld i w niedzielę ruszyliśmy na małe zwiedzanie. Poniżej możecie przeczytać i zobaczyć, co zrobiło na nas największe wrażenie.

1. Graffiti

Idąc od naszego Autohofu w stronę centrum, przechodziliśmy przez przejście podziemne. Okazało się, że praktycznie całe pokryte jest graffiti. I to jakim! Napisy i rysunki były mega kolorowe i po prostu śliczne ?! Zresztą, sami zobaczcie:

2. Stare Miasto

Po dotarciu na Stare Miasto, oczywiście od razu zaopatrzyliśmy się w lody. Razem z nimi zaczęliśmy chodzić uliczkami i podziwiać otaczające nas budynki. Były wyjątkowe. Zdziwił nas fakt, że mimo tego, że była niedziela a Bad Hersfeld to mała mieścina, restauracje były pełne. Poczuliśmy się z Pio jak na wakacjach, chodząc wśród ogródków, gdzie ludzie leniwie popijali piwka i raczyli się lokalnymi specjałami.

3. Stadtkirche

Kolejnym przystankiem na naszej trasie był kościół, który górował nad Starym Miastem i bez trudu można było go zlokalizować. Akurat odbywała się msza, więc do środka nie weszliśmy. Ale nawet z zewnątrz prezentował się okazale.

4. Stiftsruine

Ruiny starego zamku były największym celem naszej wycieczki. Szkoda nam tylko było, że nie mogliśmy znaleźć żadnych informacji o historii zamku w języku angielskim. Po ruinach odbywają się wycieczki, a obok znajduje się kolejny kościół, ogród i muzeum. My jednak obejrzeliśmy wszystko tylko z zewnątrz i popędziliśmy do ostatniego punktu na naszej mapie.

5. Kurpark i Kurbad-Therme

Powiem Wam, że ten park przypomniał mi moje pobyty w Anglii. Tutaj, zupełnie jak tam, toczyło się życie – ludzie leżeli na trawnikach, starsze osoby dokarmiały kaczki, a rodziny urządzały sobie pikniki ❤️. W parku bardzo spodobał nam się mini lasek bambusowy, kącik z różami i lawendą (ależ tam pachniało ?!) i staw z kaczuchami. W parku znajdują się termy, gdzie można udać się na kąpiel. Podobno są malutkie, ale jednak zawsze jest to jakaś kolejna zaleta miasteczka.

6. Rzeka

W drodze powrotnej do Autohofu mijaliśmy niemieckie RODOS (Rodzinne Ogrody Działkowe Otoczone Siatką ?) i powiem Wam, że wyglądały na bardziej przestronne i zadbane niż te, które odwiedzaliśmy w Brzezinach, czy Łodzi. Szliśmy obok rzeki, przy której znajdowała się restauracja z plażą i przypuszczamy, że można tam również wynająć jakieś kajaki/rowerki wodne. Ponad to, kawałek dalej w rzece kąpali się ludzie. Z tego, co widzieliśmy, to woda sięgała maksymalnie do klatki piersiowej.

Na wakacje do Bad Hersfeld bym na bank nie przyjechała, ale szybkie zwiedzanko na pauzie polecamy jak najbardziej. Spodobało nam się to, że ta malutka miejscowość wykorzystuje do granic możliwości swój potencjał. Wszystko jest zadbane, a ilość rzeczy, które można tam robić, zdecydowanie zachęca do spędzenia tam choćby kilku godzin. Porównując to z moimi rodzinnymi Brzezinami no to cóż, nie ma co porównywać. U nas nawet stawu nie chce się nikomu ogarnąć, żeby co chwila tam śnięte ryby nie pływały ??.